wtorek, 10 czerwca 2014

Czasem o czasie...

Nie mogę ostatnio oprzeć się wrażeniu, że czas nie płynie, a pędzi, galopuje wręcz,  przesypuje mi się pomiędzy palcami jak piasek. Rano moja dłoń jest go pełna i wstaję z myślą –„Rety! Mam tyle piasku, tak wiele mogę z niego zbudować”.  Wieczorem, gdy otwieram dłoń, ziarenek jest już tylko kilka, a tak naprawdę żadnej budowli wokół mnie.
I zastanawiam się, jak to się stało?

Może to ta temperatura, niebezpiecznie oscylująca w okolicach 30◦C pozbawia mnie energii? Choć z drugiej strony, zrzucenie wszystkiego na warunki atmosferyczne jest bardzo wygodne. A może po prostu czas się przyznać, że brak mi zapału i motywacji?

Nie warto jednak wpadać w cierpiętniczy nastrój. Może zwyczajnie pora wziąć się do pracy!
W ten mój dzisiejszy ożywczo-motywacyjny klimat bardzo ładnie wpisuje się TA piosenka o optymistycznym brzmieniu, ale dość refleksyjnym tekście. Czasami przez „brak czasu i pracy wir” – nasze powszechne wymówki – może umknąć nam coś cennego. Więc zamiast "nosić na plecach wór pełen dobrych chęci", warto przynajmniej jedną z nich wprowadzić w czyn.

Na znak, że jednak tak do końca nie próżnowałam, przedstawiam efekt odkrycia przeze mnie w miejscowej pasmanterii Hooked Zpagetti oraz połączenia owego odkrycia ze wzorem na dziergany pojemnik z 3. numeru Mollie Potrafi.

Muszę się jednak przyznać, ze pojemnik, nie jest do końca moim własnym dziełem, bo jego wyściełanie wykonał mój wszechstronnie utalentowany Mąż (pochwał w związku ze związkiem nigdy za wiele) :-)










Do następnego ;-)

Małgosia