Nie mogę ostatnio oprzeć się wrażeniu, że czas nie płynie, a
pędzi, galopuje wręcz, przesypuje mi się
pomiędzy palcami jak piasek. Rano moja dłoń jest go pełna i wstaję z myślą –„Rety! Mam tyle piasku, tak wiele mogę z niego zbudować”. Wieczorem, gdy otwieram dłoń, ziarenek jest już tylko kilka, a tak naprawdę żadnej budowli wokół mnie.
I zastanawiam się, jak to się stało?
I zastanawiam się, jak to się stało?
Może to ta temperatura, niebezpiecznie oscylująca w
okolicach 30◦C
pozbawia mnie energii? Choć z drugiej strony, zrzucenie wszystkiego na warunki
atmosferyczne jest bardzo wygodne. A może po prostu czas się przyznać, że brak
mi zapału i motywacji?
Nie warto jednak wpadać w cierpiętniczy nastrój. Może
zwyczajnie pora wziąć się do pracy!
W ten mój dzisiejszy ożywczo-motywacyjny klimat bardzo
ładnie wpisuje się TA piosenka o optymistycznym brzmieniu, ale dość
refleksyjnym tekście. Czasami przez „brak czasu i pracy wir” – nasze powszechne
wymówki – może umknąć nam coś cennego. Więc zamiast "nosić na plecach wór pełen
dobrych chęci", warto przynajmniej jedną z nich wprowadzić w czyn.
Na znak, że jednak tak do końca nie próżnowałam,
przedstawiam efekt odkrycia przeze mnie w miejscowej pasmanterii Hooked
Zpagetti oraz połączenia owego odkrycia ze wzorem na dziergany pojemnik z 3. numeru Mollie Potrafi.
Muszę się jednak przyznać, ze pojemnik, nie jest do końca
moim własnym dziełem, bo jego wyściełanie wykonał mój wszechstronnie
utalentowany Mąż (pochwał w związku ze związkiem nigdy za wiele) :-)
Do następnego ;-)
Małgosia