Rozmawiałam dzisiaj z kolegą z pracy. Opowiedział mi pewną historię. Jak był małym chłopcem dostał od sąsiadki
pocztówkę z Ameryki. Dla dziecka wychowanego w czasach opętanych ustrojem ze Wschodu
taka zachodnia karta była czymś zupełnie wyjątkowym. Jak powiedział, dla niego ta
pocztówka nawet pachniała Ameryką. Gdzieś wtedy w tej dziecięcej głowie
zrodziło się marzenie, żeby ten odległy kraj zobaczyć kiedyś na własne oczy.
Kilka lat później, już jako nastolatek, spotykał się z kolegami, żeby
wspólnie posłuchać Radia Luxembourg, jedynej chyba wówczas rozgłośni, która była
w stanie młodzieży w Polsce pokazać, że na zachód od Muru Berlińskiego też coś
się dzieje.
Ci młodzi chłopcy, pochyleni nad trzeszczącym radioodbiornikiem „Tatry”
i słuchający amerykańskich piosenek, obiecali sobie wówczas, że kiedyś do
Stanów Zjednoczonych pojadą. I nie wiem, czy wynikło to z lojalności i odpowiedzialności wobec
pierwszych młodzieńczych obietnic, czy z jakichś innych przyczyn, ale
rzeczywiście tak się stało. Mimo że w tamtych czasach nawet za bardzo nie wolno
było im patrzeć w tamtą stronę, każdy z nich pojechał do Ameryki. Jedni na
dłużej, inni na krócej, niektórzy na zawsze.
Jak to się dzieje, że czasami tak niewiele potrzeba, żeby w naszych
głowach zaświtała jakaś myśl? Myśl na
tyle uporczywa, że po jakimś czasie staje się marzeniem. I to takim, które nie
dam nam spokoju dopóki go nie spełnimy.
A na koniec, już bardziej prozaicznie, dzielę czymś, co powstało
specjalnie dla mojej Mamy. Miał to być prezent z okazji Dnia Matki. Niemniej
nie pozwolił na to natłok wydarzeń związanych z wystawą i wernisażem. Mama jest
wyrozumiała i wybaczyła mi tak mocno spóźniony podarunek J
Komplet szydełkowych podkładek pod kubek z białego lnianego sznurka |
Natomiast, jeśli chodzi o moje spełniające się marzenia… to temat do
następnego wpisu J
Uff! Upalnie!!
M.
nasz domowy wiekowy Radmor kupiony przez mojego męża w czasach poprzedniego ustroju politycznego za załatwione talony za zboże w haczowskim sklepie GS brzmi nadal najpiękniej, czysto i z głębią dźwięków. "kanał lewy, kanał prawy".... czekało się, żeby usłyszeć w radiu test stereo... A marzenia...? Rodzą się chyba tylko w wolnych umysłach i czystych sercach. Inne są jedynie zwykłymi planami. Podkładki - wyjątkowo smakowite. Można się przy nich rozmarzyć... ij
OdpowiedzUsuń