Już wiem, czemu zdjęcia tej torby, które można znaleźć w
sieci, wyglądają tak, jakby była ona przeznaczona jedynie do transportu kilku
cytryn, dwóch francuskich bagietek, paru zwiewnych apaszek albo kilku motków
włóczki (są też oczywiście takie fotki, na których prezentowana jest zupełnie bez
obciążenia).
Wiem to stąd, że w przypływie niewypowiedzianej potrzeby zajęcia
rąk i umysłu czynnością nie kojarzącą się z porządkami i prasowaniem
postanowiłam wykonać jeden jej egzemplarz dla siebie. I okazało się, że
jakkolwiek wygląda nieźle, to zwyczajnie jednak trochę się wyciąga i na jakieś
poważniejsze zakupy po prostu się nie nadaje. Niemniej w przypadku mniejszych
obciążeń wygląda naprawdę efektownie i małe zakupy szykownie i bez trudu poniesie.
Kto by pomyślał, że ta kojarząca się z poprzednim ustrojem
torba na zakupy wróci po latach i to z takim splendorem, że niektórzy odważą
się ją nawet nazwać „paryżanką” J
Wzór, z którego korzystałam, jest darmowym wzorem, dostępnym
na skądinąd świetnej stronie We Are Knitters – według mnie to miejsce, które obowiązkowo
powinien odwiedzić każdy kto lubi dzierganie albo po prostu chce się go nauczyć.
Dobrego dnia.
M.
Napisz coś :) bo sporo się wydarzyło ostatnio a wierni czytelnicy tęsknią... :) :):*
OdpowiedzUsuńspokojnego...
:) K.